Ogrzewanie podłogowe od wielu lat w Polsce zyskuje na popularności. Wszystko dzięki temu, że zapewnia świetny komfort cieplny przy niższym zużyciu energii. Jest to możliwe, ponieważ przekazuje ciepło na drodze promieniowania, czyli nie musi ogrzewać powietrza w całym pomieszczeniu, jak robią to tradycyjne grzejniki. Na rynku są dwa główne rodzaje instalacji ogrzewania podłogowego, które na łamach niniejszego artykułu chcieliśmy omówić.

Obydwa rodzaje mają swoje wady i zalety. Trudno jednocześnie ocenić, które cieszy się większą popularnością. Tak naprawdę, wybór jednej lub drugiej opcji podyktowany jest przede wszystkim innymi uwarunkowaniami, o których postaramy się napisać poniżej.

Wodne ogrzewanie podłogowe

W przypadku tego typu instalacji w podłodze montuje się rurki, którymi płynie następnie woda z instalacji centralnego ogrzewania. Ten “montaż” polega na tym, że się rurki układa w odpowiedni sposób, a następnie całość zalewa betonową wylewką. Źródło ciepła w takim przypadku może być praktycznie dowolne:

  • kocioł węglowy,
  • kominek z płaszczem wodnym,
  • kocioł gazowy, także kondensacyjny,
  • pompa ciepła.

Temperatura wody w podłodze jest oczywiście znacznie niższa, niż temperatura wody w przypadku klasycznego ogrzewania grzejnikowego. W przypadku grzejników może mieć ok. 70 stopni, a w ogrzewaniu podłogowym na pewno nie przekracza 40 stopni Celsjusza. W przeciwnym razie podłoga przegrzewałaby się do zbyt wysokich temperatur.

rodzaje ogrzewania podłogowego

Rurki wodnego ogrzewania podłogowego wraz z zamontowanym w ścianie rozdzielaczem. Każda z pętli wyposażona jest w osobny zawór, co umożliwia precyzyjne sterowanie ilością ciepła docierającego do każdego z pomieszczeń. Fot. tomasz_parys via Depositphotos

Wodne ogrzewanie podłogowe dzięki niskiej temperaturze czynnika grzewczego świetnie współgra z kotłami kondensacyjnymi oraz pompami ciepła. Te dwa źródła ciepła działają bowiem najlepiej wtedy, gdy podgrzewają względnie chłodny czynnik grzewczy.

W przypadku kotłów kondensacyjnych niska temperatura czynnika grzewczego pozwala na skroplenie pary wodnej zawartej w spalinach i odzyskanie sporej ilości energii. Dzięki temu ich sprawność może przekraczać 100%. To nie oznacza, że wytworzą więcej ciepła, niż dostarczono do nich energii chemicznej. Po prostu metoda liczenia sprawności oparta jest na założeniu, że spalin z kotła się skroplić nie da.

W przypadku pomp ciepła, im chłodniejsza temperatura jego oddawania, tym mniej energii zużywa urządzenie na dostarczenie tej samej ilości ciepła.

Podsumowując, ogrzewanie podłogowe wodne najlepiej sprawdza się tam, gdzie mamy niskotemperaturowe źródła ciepła.

Elektryczne ogrzewanie podłogowe

W przypadku tego rozwiązania w podłodze zalewa się betonem elektryczne kable lub maty grzejne, które następnie łączone są z domową instalacją elektryczną, oraz oczywiście z termostatem.

To rozwiązanie jest kompletnie niezależne od domowej instalacji grzewczej i dlatego bywa wykorzystywane do punktowego ogrzania lub dogrzania pojedynczych pomieszczeń w domu. Przykładowo, można je zamontować pod podłogą łazienki, dzięki czemu zawsze będzie mogło w niej być nieco cieplej, niż w reszcie budynku, nawet bez uruchamiania instalacji CO i rozpalania w kotle.

Domy niskoenergetyczne mogą być jednak ogrzewane takimi instalacjami w całości i nie jest to złe rozwiązanie. W takim przypadku koszt zużycia energii w sezonie grzewczym nie jest duży, zaś instalacja ogrzewania podłogowego pozwala na poczynienie szeregu oszczędności — nie trzeba bowiem budować komina, wyodrębniać pomieszczenia na kotłownię, ani wykonywać przyłącza gazowego.

Również w przypadku obiektów użytkowanych tylko sezonowo, na przykład domków letniskowych, elektryczne ogrzewanie podłogowe wydaje się ciekawym pomysłem.

Zastosowanie grubszej warstwy wylewki betonowej w podłodze pozwala na akumulowanie w niej większych ilości ciepła. Oznaczać to może, że podłoga nagrzana w czasie nocnej, tańszej strefy taryfowej, będzie sukcesywnie oddawać ciepło przez całą dobę. To zaś pozwoli na znaczące obniżenie kosztów eksploatacji takiego ogrzewania.

Autor tekstu
Autorem tekstu jest Krzysztof Lis, który od 2003 r. prowadzi portal Drewno Zamiast Benzyny.

Data dodania: 30.09.2021