Pomiędzy litą podłogą drewnianą, a sztucznym panelem laminowanym wcale nie ma przepaści. Na rynku pojawiły się panele wytwarzane nową technologią Direct Print, które plasują się w połowie drogi. Wzór na nie nanosi się za pomocą ogromnych drukarek. Dzięki innowacyjnej technologii powstał produkt ekologiczny, przyjemniejszy, a przede wszystkim tańszy. Czym jest technologia Direct Print opowiada Maciej Cęgiel – menadżer regionalny firmy Egger produkującej panele DPR.

Czym są panele DPR?

Maciej Cęgiel: Te inoformacje są na wagę złota. O szczegółach technologii DPR pracownicy Eggera dowiadują się na specjalistycznych szkoleniach. Niewiele informacji jest przekazywanych na zewnątrz.

To są jakieś poufne informacje?

M. C.: Zacznijmy od początku. System Direct Print działa tak, jak ten kiedy wkłada pani papier do drukarki. W przypadku DPR zamiast kartki papieru do drukarki trafia płyta HDF. Nie jest to drukarka igłowa czy atramentowa tylko bębnowa. Zupełnie taka sama jak duże drukarki tonerowe w biurze. Działa na tej samej zasadzie. Ale oczywiście diabeł tkwi w szczegółach.Dobór parametrów prędkości, ciśnienia, składu kolorystycznego, rodzaju HDF-u i piaskowania HDF-u – dopiero w takich szczególikach kryje się jakosć i cały know how. Zwykła płyta HDF jest śliska jak kartka papieru. Jeśli zrobilibyśmy na niej nadruk i nawet zabezpieeczyli ją później później z wierzchu to nadruk może odejść. Należy więc wypiaskować płytę i stworzyć szorstką powierzchnię. Ale nie można też przesadzić w drugą stronę. Dlatego te informacje są trzymane w tajemnicy. Każdy producent sam dostarcza HDF, sam go obrabia, później sam nadrukowuje.

Czy te panele wyrózniają się spośród zwykłych paneli laminowanych?

M.C.:Wyrózniają się wszystki poza wizualnymi właściwościami. Największą zaletą jest to, że panele DPR są przyjazne dla środowiska. To oznacza nie tylko to, że nie zawierają żadnych substancji szkodliwych, ale również to, że do ich produkcji jest potrzebne minimum energii. Jest to liczone nie tylko na samym końcowym etapie produkcji, ale również wlicza się w to wszystkie komponenty składowe. Dodatkową zaletą jest ograniczenie składu panela. W klasycznej podłodze mamy dwa komponenty, które w podłodze DPR zostały wyeliminowane, mianowicie papiery oraz laminat. Na samym wierzchu znajduje się overlay inaczej laminat wierzchni. Wyznacza on parametry mechaniczne takie jak ścieralność, odporność na zarysowania oraz strukturę panela. Pod overlayem znajduje się papier dekoracyjny oraz papier rdzeniowy. Rdzeniowy odpowiada za własności mechaniczne czyli dporność na uderzenia. Od spodu panel pokryty jest folią lub papierem przeciwprężnym, aby panel nie wygiął się w trakcie użytkowania. W technologii Direct Print nie używamy papierów. Już na etapie produkcji został wyeliminowany papier rdzeniowy i dekoracyjny oraz folia przeciwprężna od spodu. Na wierzchu znajduje się lakier czyli nie ma overlay’a. Został tylko HDF i lakiery wodorozpuszczalne. I tu pojawia się ekologia. Koncern Egger sprzedaje w Polsce pomiędzy cztery a pięć milionów metrów kwadratowych podłóg. Jeśli pomnożymy to razy trzy warstwy papieru to daje nam to 15 milionów metrów kwadratowych papieru. Wiąże się to z potrzebą wycięcia potężnych połaci drzew.

Dobrze, rozumiem, że najwazniejsza jest ekologia. A jak wygląda użytkowanie podłogi Direct Print? Czy ona jest bardziej wytrzymała od klasycznych paneli?

M. C.: Ta podłoga wytrzyma dokładnie tyle samo czasu co zwykły laminat, a mianowcie do momentu, w którym się pani nie znudzi. Ale w czasie, w którym panel jest objęty gwarancją czyli w przypadku DPR to jest 12 lat z panelem nic nie powino się stać. Mówimy teraz o odporności na ścieranie. Jeśli chodzi o uszkodzenia mechaniczne to ta podłoga jest troszeczkę mniej odporna na uderzenia. Ale nie ma w niej efektu pękania. Jeśli coś na nią spadnie, uszkodzi się punktowo lakier. W klasycznym panelu powstaje peknięcie i mamy większe dostarczanie wilgoci do panela.

Trzeba zaznaczyć, że obecnie właściwie nie kładzie się podłogi, żeby wytrzymała całe życie. Podłoga jest coraz tańsza, a dodatkowo szybko zmieniają się trendy. Wystarczy przemalować mieszkanie i można wymienić podłogę, bo koszt malowania i wymiany paneli będzie porównywalny. Dodatkową zaletą, którą warto podkreślić jest ilość drewna zawarta w panelu DPR.W skład klasycznego panela wchodzi 98 procent drewna. Dwa procent, to jest właśnie wspomniany laminat i papiery. W DPR znajduje się 99,9 procent drewna. Dzięki temu nie czujemy sztuczności chodząc po podłodze DPR.

Czyli podłoga Direct Print to coś pomiędzy prawdziwą drewnianą podłogą a panelem?

M. C. :Klasyczna drewniana podłoga to poprostu polakierowane drewno. W DPR znajdziemy drewnianą płytę HDF i lakier. A w panelach laminowanych, jak mówiliśmy, dodatkowo jest papier i laminat.

Czyli jeśli komuś marzy się podłoga drewniana, ale nie stać go na jej położenie, ale nie chce mieć na podłodze laminatu to DPR będzie dobrym wyborem?

M.C.: Tak, bo ta podłoga jest zdecydowanie cieplejsza i bardziej cicha. DPR występuje także w grubości zbliżonej do grubości podłogi drewnianej. Jedynym mankamentem, który można zauważyć jest powtarzalność nadruku nanoszonego z komputera.

Czy ta podłoga występuje tylko w klasycznych, drewnianych wzorach?

M.C.:Tak, produkujemy tylko klasyczne wzory drewniane, ale wśród nich można znaleźć bardziej nowoczesną nutę czyli podłogi postarzane.

A jak kształtują się ceny DPR?

M. C. :Panele DPR są tańsze niż laminowane. Powodem jest mniejsza ilość komponentów i szybsza produkcja. Omijamy bowiem wiele etapów. Linia prdukcyjna mieści się w jednej hali. Nie ma w niej ciężkich maszyn. HDF jest tylko piaskowany, przemieszcza się po rolkach wjeżdzając do kolejnych drukarek. Na końcu panel trafia do solarium czyli do dużych pomieszczeń wyposażonych w lampy UV. Naświetlanie utwardza lakier. Lakierowanie i naświetlanie odbywa się parokrotnie i zależy od tego czy chcemy wyprodukować panel AC3 czy AC4.

To dlaczego ich sprzedaż nie jest tak wysoka jak klasycznych paneli?

M.C.:Bo ludzie boją się nowości. Nowa technologia nie jest odpowienio tłumaczona przez sprzedawców. Powód jest prosty – sklepom bardziej opłaca się sprzedawać produkt droższy lub wyżej marżowany.

Czy pana zdaniem panele drukowane wyprą w przyszłości klasyczne podłogi laminowane?

M. C.: Tak, zdecydowanie tak. Myślę, że za dziesięć, piętnaście lat panele drukowane będą królowały na rynku choćby ze względu na łatwiejszą i tańszą produkcję.

Rozmawiała Katarzyna Wołyniak

Data dodania: 10.10.2010