Podczas Międzynarodowych Targów Budownictwa i Architektury BUDMA 2016 w Poznaniu, rozmawialiśmy z Elżbietą Szydłowską, Dyrektor Sprzedaży i Marketingu, Wiceprezesem Zarządu Baltic Wood. Z przyjemnością wykorzystaliśmy nieczęstą okazję do spotkania w stolicy Wielkopolski, aby odbyć inspirującą rozmowę o trendach, sytuacji branży podłogowej w Polsce i wyróżnieniu, z którego powinien być dumny cały kraj.

Za nami dynamiczny – jak wynika z opinii zebranych przez nas od uczestników targów DOMOTEX – początek roku. Czy ktoś w branży podłogowej wspomina jeszcze o kryzysie?

Elżbieta Szydłowska: W ujęciu międzynarodowym kryzys jako zjawisko zanikł, jednak branża nie wróciła już do koniunktury sprzed załamania w 2008 roku. Rekordowym rokiem dla branży podłóg w Europie, co potwierdzają dane FEP, był rok 2007 i choć w ostatnich latach rynek Europy odbił się znacząco, nigdy nie wrócił już do tamtej skali. Tymczasem otworzyły się nowe, obiecujące możliwości na rynkach pozaeuropejskich i to daje dodatkową interesującą przestrzeń do rozwoju dla producentów w branży.

Jeśli chodzi o Polskę sytuacja w branży na przełomie ostatnich lat wyglądała nieco inaczej. Przeszliśmy przez krach roku 2008 suchą stopą i dopiero w 2011 rynek zaczął spowalniać. Nigdy nie zaistniała tu jednak tak dramatyczna sytuacja jak w krajach zachodnich, gdzie szereg firm znikało z mapy branży z racji nagłej utraty rynków zbytu – mimo to do dziś, pomimo dobrych wyników ekonomicznych Polski i znów ożywionej branży budowlanej w branży podłóg nadal czuć niemało pesymizmu.

Wielu z Państwa partnerów handlowych nie przetrwało tego okresu?

E.S.: Niewielu zakończyło działalność, ale wielu ją ograniczyło, a niemal wszyscy postawili na jej bezpieczeństwo.

Również jeśli chodzi o dobór produktów?

E.S.: Rynek istotnie się rozwarstwił. Wyłoniła się grupa firm, która buduje ofertę w oparciu o produkty ambitne, stylowo dobierane do różnych typów klientów i ich potrzeb. Te firmy stawiają na klienta bardziej wymagającego, nierzadko zamożnego. To jest jedna część rynku. Druga jest dokładnie odwrotna – stawia na efekt skali i tym samym koncentruje się na produktach prostych i popularnych, co w praktyce oznacza często podłogi najtańsze. Co bardzo ciekawe, niemal kompletnie zanikła grupa pośrednia tak typowa dla lat poprzednich.

Zakładam, że ta sytuacja odzwierciedla dokładnie rynek inwestorów? O takiej sytuacji rozmawiałyśmy już wcześniej.

E.S.: Tak, z jedną korektą. Jakość, której poszukuje bardziej wymagająca część klientów, nie dotyczy tylko jakości technicznej, jak dawniej – dziś pożądane jest dobre wzornictwo. Klienci z tej grupy zwracają niezwykłą uwagę na design, kolorystykę, niuanse wykończenia powierzchni – do tego stopnia, iż nawet bardzo rozbudowane oferty odcieni i struktur nie zadowalają oczekiwań klienta i poszukuje on rozwiązań szytych na miarę. To pokazuje, że polscy konsumenci są coraz bardziej świadomi swoich preferencji i ci których stać na to by dokonywać wyborów niefinansowych, popuszczają wodze fantazji.

Porozmawiajmy zatem o trendach – jakie podłogi cieszą się teraz największym zainteresowaniem?

E.S.: W segmencie budżetowym – tanie, zazwyczaj o popularnych wzorach. W segmencie podłóg ambitnych, gdzie aspekt ceny jest drugorzędnym, a klient stawia na piękno drewnianej podłogi świat, a w szczególności Europa, zakochała się w podłogach we wzorze pełnej deski – w najróżniejszych rozmiarach, wykończeniach i stylach.

Kolejny trend to podłogi postarzane, najczęściej wysycone ciepłymi, ciemnymi tonacjami, sugerujące długą historię ich użytkowania. Przeciwny trend, to podłogi w stylu określanym często jako skandynawski – szczotkowane, ale nie postarzane, rozbielane, wykańczane olejem, który tworzy bardzo lekką powłokę udającą, iż deska jest surowa. Inna ich opcja to podłogi lekko szarzone, niekiedy z tonacją chłodnego beżu.

Warto wspomnieć także o ciekawym trendzie, który dopiero się rodzi. Jak wspomniałam światem podłóg rządzi dziś deska tymczasem klepka – kiedyś bardzo modna – w tym momencie jest w pewnej hibernacji. Nie znaczy to, że takie podłogi nie są kupowane, jednak piętno załamania rynku odbiło się najbardziej na tej właśnie kategorii. W Baltic Wood mocno wierzymy jednak w powrót tego wzoru do kanonu podłóg modnych i docenianych i promujemy koncepcję, by nadać im zupełnie nowy wyraz, nową twarz. Na targach DOMOTEX pokazaliśmy podłogi w klepce w dwóch zupełnie nowych wyobrażeniach, przełamując dotychczas stosowane standardy. Po pierwsze pokazaliśmy klepkę w wersji postarzanej, bardzo uszlachetnionej, w kolekcji Timeless – podłóg ręcznie, artystycznie postarzanych. Koncepcja spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem i uznaniem. I druga koncepcja, która również stała się hitem hanowerskich targów – prezentacja klepki jako alternatywy i uzupełnienia dla deski w kolekcji Jeans. Pokazaliśmy, że klepka może wyglądać równie efektownie jak deska i stanowić we wnętrzach jej naturalną kontynuację lub substytut, oferując podobny interesujący efekt wizualny przy jednocześnie niższym budżecie potrzebnym na inwestycję. W kolekcji Jeans, mającej swoją międzynarodową premierę w bieżącym roku, każdy z 7 wzorów został odwzorowany w identyczny sposób zarówno na desce jak i klepce. Efekt w opiniach klientów – doskonały!

Proszę opowiedzieć o podłodze Desire z The Miracles Collection – to chyba prawdziwa duma dla całej polskiej branży – RED DOT AWARD, którą otrzymała w ubiegłym roku to bardzo prestiżowe wyróżnienie.

E.S.: Przede wszystkim chciałam powiedzieć, że jesteśmy niesamowicie dumni jako zespół, że podjęliśmy tę decyzję, otworzyliśmy się na to wyzwanie i wybraliśmy właściwą podłogę. Emocje, które towarzyszyły informacji o wyróżnieniu były naprawdę ponadprzeciętne – to trzecia w ponad 50-letniej historii tego konkursu nagroda dla podłogi drewnianej. Jesteśmy z niej dumni jako producent, jesteśmy z niej dumni jako Polacy. Muszę przyznać, że gdy po gali wręczenia nagród była okazja obejrzenia wystawy wyróżnionych produktów, mało tam znaleźliśmy polskich akcentów.

Tymczasem jeśli chodzi o samą podłogę – jest ona awangardowa, nie daje przejść obok obojętnie. Drewno, którego rysunek pozostaje mocno widoczny, zostało zeszczotkowane, celem podkreślenia jego naturalnej struktury a następnie pokryte barwnikami, które natomiast zostały przetarte pozostawiając wielowymiarowy efekt. Wierzę, że to właśnie nietuzinkowość efektu uzyskanego na tej podłodze przyczyniło się do nagrodzenia jej Red Dot 2015.

Czy to prawda, że RED DOT otwiera przed laureatami nowe możliwości? Co to wyróżnienie dało firmie Baltic Wood?

E.S.: To z pewnością ogromna korzyść wizerunkowa, otwierająca drzwi do rozmów z bardzo poważnymi partnerami z Europy i świata. RED DOT jest potwierdzeniem nietuzinkowego, ambitnego podejścia zespołu Baltic Wood do estetyki produktu, a to wyróżnia tylko wybranych. To także argument do postawienia na Podłogi Baltic Wood w poważnych obiektach realizowanych przez wybitnych architektów. W najbliższym czasie nasza podłoga wyposaży jedną z restauracji w Hiszpanii posiadającą gwiazdkę Michelin, kolejne podobne obiekty w przygotowaniu. Możliwość zagoszczenia w wyjątkowych wnętrzach Europy to zasługa nagrody, ale też całościowej koncepcji naszej oferty. Od kilku lat sięgają po nasze podłogi znani architekci w Europie, ale też poza nią.

W Europie coraz śmielej pałeczkę pierwszeństwa przejmują podłogi winylowe. Postrzega je Pani jako zagrożenie dla podłóg drewnianych?

E.S.: Produkty LVT podobnie jak inne produkty suplementarne do desek drewnianych np. panele laminowane, niestety dla nas coraz lepiej odwzorowują wygląd drewna. Są to produkty tańsze – niekiedy niewiele, czasem znacznie. Te dwa czynniki mogą i bywają przyczyną ich zakupów. To oczywiście odbiera nam pewien fragment zainteresowania konsumentów podłogami drewnianymi. Czy jednak może to zagrozić podłodze drewnianej? Na pewno nie w taki sposób, by deska miała zniknąć kiedyś z rynku. Jestem przekonana, że pozostanie grupa wiernych wyznawców i wielbicieli drewna. Uważam, że część z tych klientów, którzy dzisiaj dają się uwodzić panelom czy podłogom LVT, doświadczy tego, że to nie do końca to samo i wrócą do drewna. Bardzo fajnie ujął to kiedyś jeden z handlowców naszego ważnego polskiego partnera. Otóż zapytany podczas szkolenia, w jaki sposób przekonuje klienta, iż warto wybrać drewno, a nie np. panel odpowiedział, że zazwyczaj zadaje klientowi pytanie: Czy woli Pan oglądać las na obrazku, czy się po lesie przejść, powąchać go, dotknąć liści? Dość oczywista odpowiedź na to pytanie jest jednocześnie wytłumaczeniem, dlaczego zawsze warto będzie sięgać po naturalnie piękny i ciepły produkt jakim jest podłoga drewniana. Uważam, że to idealne podsumowanie tego tematu. Klienci, którzy będą rozróżniać las na obrazku i las prawdziwy, pozostaną przy albo wrócą do deski drewnianej, a ci którym jest to obojętne, którzy las oglądają tylko w internecie, będą coraz częściej sięgać po suplementy – te czy inne.

Rozmawiała Katarzyna Kaźmierczak

Data dodania: 26.02.2016