W ostatnim czasie nasiliło się zjawisko pękania obłogów, czyli warstwy wierzchniej w parkietach warstwowych. Zjawisko jest dość znane, ale nigdy wcześniej nie występowało tak masowo. Co powoduje tego typu wady w deskach?

Główna przyczyna to niewłaściwe przygotowanie surowca. Drewno po cięciu i przerobieniu we fryzy powinno być długo sezonowane, tak aby nie następowały w strukturze żadne mikropęknięcia. Sezonowanie powinno w możliwie długim czasie pozbawiać drewno wilgoci aż do napowietrzenia suchego materiału. Dopiero wtedy powinien następować proces suszenia. I tu również uwaga. Suszenie powinno być znacznie dłuższe w czasie i odbywać się w nieco niższych temperaturach, niż suszenie drewna pod klasyczne parkiety.

Innym czynnikiem determinującym ten rodzaj wady jest modyfikacja termiczna lub chemiczna drewna. Zastosowanie tego typu zabiegów bardzo często powoduje późniejsze spękania lamelek na powierzchni desek. Wada może być również spowodowana tym, że wielu producentów stosuje do tych zabiegów parametry modyfikacji takie jak do klasycznych parkietów czy elementów meblowych. Potem po rozcięciu fryz i sformowaniu z nich desek warstwowych pęknięcia uwidaczniają się podczas eksploatacji. Wystarczy parę miesięcy i zmiana mikroklimatu w pomieszczeniu, a na powierzchni „wydostają się” pęknięcia. Nie jest najczęściej winny mikroklimat pomieszczenia, ale zła jakość surowca z mikropęknięciami wewnętrznymi, które z czasem się powiększają.

Innym czynnikiem decydującym o częstym występowaniu tej wady jest grubość obłogu, czyli grubość lamelek w warstwie wierzchniej. Od chwili, gdy producenci zaczęli wykorzystywać coraz cieńsze lamelki liczba tych wad gwałtownie wzrosła. Ostatnio spotykałem się z kilkoma takimi przypadkami. Na podstawie badań wilgotnościowych zawsze parametry pomieszczeń mieściły się w normie. A jednak pęknięcia występowały czasami na niemal wszystkich deskach.

Takie zjawisko jest udziałem najczęściej „garażowych firm”, które mając nie najlepszy sprzęt i wykorzystując zapotrzebowanie na parkiety postarzane, produkują deski przyklejając warstwę wierzchnią do niewłaściwych sklejek. Dokładność obróbki nie ma większego znaczenia, gdyż deski są najczęściej fazowane i niedbale wykańczane (jak to w postarzanym elemencie), ale ma znaczenie rodzaj użytej sklejki na warstwę środkową, rodzaj pras użytych do sklejania warstw i rodzaj kleju. Tutaj jest błędów najwięcej. Sklejka nie może w wyniku naprężeń rozwarstwiać się. Nie może być tak, że producent zwala na użytkownika winę za rozklejanie się sklejki, podczas kiedy w pomieszczeniu było 39% wilgotności.

Dokładność pomiaru wielu użytych wilgotnościomierzy ma skalę tolerancji na poziomie 4-6%. Do tego za każdym razem stan równowagi higroskopijnej drewna (8-9%) wskazywał, że wilgotność powietrza nie była niższa od 40-50%. Nie może również w zmiennych parametrach pomieszczeń następować delaminacja (odspajanie się) warstwy wierzchniej od środkowej.

Za to najczęściej odpowiedzialny jest rodzaj kleju i niewłaściwe jego parametry, niewłaściwe sprasowanie elementów (zbyt niska temperatura na prasie pułkowej, lub niedobrane częstotliwości prądowe na prasie o wysokich częstotliwościach) czy np. zbyt zażywiczone drewno w warstwie środkowej. To są najczęściej czynniki decydujące o pęknięciach i rozwarstwieniach, a nie parametry powietrza w pomieszczeniu.

Widziałem powierzchnie posadzki wykonanej z desek warstwowych, na której wystąpiły w trzech miejscach nieznaczne pęknięcia lamelek. Producent odrzucił reklamację zasłaniając się zbyt niską wilgotnością powietrza i zbyt wysoką temperaturą w pomieszczeniu. Deski miały od 7-8%, ale żadne pękniecie nie wystąpiło w obrębie sąsiadującego z drewnem, nisko osadzonego kominka, tylko w środku pomieszczenia

Jasne jest, że producenci będą się bronić. Bardziej lub mniej niedorzecznie będą odrzucać reklamacje. Oczywiste jest również, że znaczna część tych reklamacji będzie dotyczyła samych rzemieślników, którzy pozwalają sobie na kupno niewiadomego pochodzenia materiałów i montaż ich u swoich klientów. W tym przypadku to oni są stroną dla klienta i oni odpowiadają za jakość posadzki drewnianej.

Ponieważ pęknięć nie da się całkowicie uniknąć i wyeliminować tej wady z naszej codzienności, należy jednak minimalizować ryzyko nie kupując materiałów od szemranych producentów.

Czesław Bortnowski, rzeczoznawca

www.parkieciarz.eu

Data dodania: 23.03.2011