Co można zrobić z kilku metrów pozwijanego łańcucha? Studio Fifty Fifty proponuje by wykorzystać ten nietypowy materiał do stworzenia designerskiego siedziska. Jak powstał ten taboret? Zapraszamy do lektury.
Studio Fifty Fifty powstało w 2010 roku z inicjatywy Katji Pettersson, która postanowiła swoją dotychczasową pracę ukierunkować w stronę branży meblarskiej. Wraz z Andersem Landströmem i Enis Püpülek stworzyli The Fifty Fifty Projects. Projektanci współpracują z różnymi artystami i wierzą, że wysoki poziom zaangażowania w projektowanie i wykonanie ma pozytywny wpływ na ostateczny wygląd projektu, a osiągnięte zyski zawsze dzielą po połowie.
Chain Stool to ośmiometrowy łańcuch, ułożony w taki sposób, aby jak najwierniej przypominał stołek. Wytwarzanie takiego siedziska to proces dość skomplikowany i wieloetapowy. Pierwszy etap polega na owijaniu drewnianego taboretu o wymiarach 40x40x42 łańcuchem. W następnym kroku projektanci wypalają drewno, które podtrzymuje łańcuch i pełni w pierwszej fazie rolę szkieletu. Na koniec, ręcznie spawają elementy, które bez tego łączenia mogłyby wpłynąć negatywnie na konstrukcję stołka.
Konstruując Chain Stool projektanci chcieli dotrzeć do osób zainteresowanych projektowaniem oraz firm, restauracji i hoteli. Mimo sprecyzowanego odbiorcy Anders Landström ze studia Fifty Fifty uważa, że nie ma żadnych przeciwwskazań, by Chain Stool stanął również w ogrodzie czy prywatnym domu.
Czy stołek jest wygodny, nie sprawdzaliśmy. Funkcjonalny? To już pozostawiamy do własnej interpretacji – łańcuchowy taboret waży bowiem aż… 17 kg. W 2011 roku Studio Fifty Fifty będzie pokazywać swoje projekty na targach w Mediolanie podczas Superstudio Piu na Via Tortona 27.
Data dodania: 04.07.2011