Meble, które posiadają duszę – tak często mówimy o antykach. Stare, pięknie odrestaurowane meble nie tylko zdobią wnętrze, ale również wprowadzają do pomieszczenia ponadczasowy i niepowtarzalny klimat. Aneta Bukowska – renowacją i sprzedażą mebli dawnych zajmuje się od 1997r., od tego roku związana jest z Galerią Sztuki „Stara Praga” & Pracownia Renowacji Mebli. Swoją wiedzę i doświadczenie zdobywała pracując z najlepszymi warszawskimi rzemieślnikami z zakresu stolarstwa i renowacji mebli dawnych. Autorka bloga starychmebliczar.pl
Antyk – termin w dzisiejszych czasach trochę nadużywany i niepoprawnie interpretowany. Kiedy o meblu faktycznie możemy powiedzieć, że to antyk? Czy każdy stary mebel jest antykiem?
Aneta Bukowska: Mówiąc o antykach, mam na myśli meble wyjątkowe i niepowtarzalne. Prawdziwe unikatowe perełki, doskonale niemalże pod każdym względem. Antyki to najczęściej obiekty muzealne i kolekcjonerskie – mające nie tylko dużą wartość materialną, ale przede wszystkim historyczną.
Oczywiście na rynku antykwarycznym można spotkać piękne dawne meble, które śmiało będzie można nazwać antykami – chociażby z uwagi na ich wykonanie, projekt, materiał z jakiego zostały zrobione, historię pochodzenia itd. Częściej jednak mamy odczynienia po prostu z meblami dawnym, z meblami z poprzednich epok, które choć czasem faktycznie mocno wiekowe i oryginalne – antykami w pełnym tego słowa znaczeniu nazwać nie możemy. Często są to również rodzinne pamiątki, przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Obecnie na rynku dostępne są różnego rodzaju meble – meble stylizowane, na zamówienie, w różnych wymiarach i kolorach. A mimo to bardzo często wybieramy meble dawne, dlaczego?
A.B.: Same meble dawne, jak i te faktycznie antyczne, oprócz sporej wartości materialnej, cenimy przede wszystkim za ich niepowtarzalność, kunszt wykonania, oryginalność oraz funkcjonalność.
Obecne możliwości aranżacji wnętrz, niezależnie od stylu, pozwalają na ciekawe wkomponowanie jednego czy kilku starych mebli do naszego współcześnie urządzonego wnętrza tak, aby faktycznie stanowiły one oryginalną i nietuzinkową ozdobę.
Wartość antyków wzrasta wraz z ich wiekiem?
A.B.: Generalnie tak powinno być – im mebel starszy, tym bardziej unikatowy i cenny. Niestety z tym jednak bywa różnie. Rynek antykwaryczny w dużej mierze uzależniony jest od kreowanych trendów i panującej mody w aranżacjach wnętrz.
Te mebel, które były modne jeszcze parę lat temu, np. eklektyczne czy ludwikowskie, teraz zostały wyparte na rzecz wzornictwa z lat 30-tych czy 50-tych XX wieku – zainteresowanie kupnem obiektów przedwojennych spadło, co przełożyło się również na niższą cenę ich sprzedaży.
Często jest tak, że projekt powojennego krzesła, choć wiekowo taki mebel jest dużo młodszy, będzie drożej wyceniany niż projekt krzesła np. z II połowy XIX wieku. Oczywiście prawdziwe meble antyczne, katalogowe, o czystych cechach danego stylu, zrobione z dobrego i drogiego drewna będą trzymały swoją wartość – mając taki mebel, możemy być spokojni co do jego wartości rynkowej.
Jakie meble można poddać zabiegom renowacji? Czy tylko meble z prawdziwego drewna?
A.B.: Klasyczna renowacja to przede wszystkim odnawianie i konserwacja mebli zrobionych z litego czy fornirowanego drewna (technika oklejania drewna stosowana była już masowo w meblarstwie od połowy XIX w.). Renowacji podlegają również meble wykonane z okleinowanej płyty stolarskiej oraz sklejki, z której to robiono meble już w latach 20 i 30-tych XX wieku.
Zdecydowanie unikamy renowacji mebli o konstrukcji z płyty wiórowej (meble wykonywane od lat 60-tych XX w., produkowane masowo fabrycznie i wykańczane chemoutwardzonymi lakierami). Jeżeli jednak komuś bardzo na meblu zależy – nieuszkodzone nigdzie płaszczyzny możemy jeszcze próbować odświeżać czy w jakimś stopniu odnawiać. Przy większych uszkodzeniach niestety renowacja mebla o konstrukcji z płyty wiórowej jest praktycznie niemożliwa, nie wspominając już o kosztach samych prac, które z pewnością przekroczą finalną wartość samego mebla.
Czym się różni renowacja od konserwacji mebli?
A.B.: Renowacja to zazwyczaj kompleksowy zakres prac obejmujący czyszczenie drewna ze starych powłok, wszelkie prace stolarskie – jak uzupełnianie ubytków, klejenie i wzmacnianie konstrukcji, dorobienie ewentualnych braków, wybarwienie mebla (jeśli zmieniamy jego naturalny kolor) i ponowne wykończenie powierzchni klasycznie politurą szelakową lub woskiem.
Konserwacja to przeważnie zabiegi pielęgnacyjne i zachowawcze, bez tak dużego zakresu prac i przede wszystkim kompleksowego oczyszczania drewna.
Renowacja mebli i nadawanie im drugiego życia jest kosztowne?
A.B.: Obecnie dawne meble, zarówno te stylowe, jak i bez przypisanych cech konkretnego stylu, w stanie przed renowacją można upolować nierzadko za naprawdę niewielkie pieniądze. Sama renowacja to już jednak większy wydatek, zwłaszcza jeśli mebel przez lata nie był odnawiany i wymaga kompleksowych prac.
Klasyczna renowacja to przede wszystkich tradycyjna technologia i prace wykonywane – od początku do końca wyłączenie ręcznie. Jest to więc proces bardzo czasochłonny i pracochłonny, zwłaszcza jeśli powierzchnię wykańczamy naturalną, stosowaną w meblarstwie od setek lat, szlachetną politurą szelakową.
Wypracowanie ładnej powierzchni i postawienie mebla na nogi, tak by przez kolejne lata mógł być w pełni funkcjonalny wymaga czasu, cierpliwości i odpowiedniej wiedzy.
Jaki mebel bądź przedmiot miała Pani przyjemność ostatnio restaurować?
A.B.: W ostatnim czasie miałam okazję odnawiać międzywojenny stołek do pianina oraz orzechową skrzynkę po sztućcach. Z pozoru… nieskomplikowane i niewielkich rozmiarów meble, a prace przy ich renowacji zajęły mi jednak sporo warsztatowego czasu. Najwięcej czasu pochłonęła, wspomniana już wcześniej politura i sam proces wykańczania/politurowania drewna.
Czy moda na antyki kiedyś przeminie?
A.B.: Wydaje mi się, że młodzi ludzie coraz częściej będą uciekać się od gotowych rozwiązań i współczesnych, masowych aranżacji. Będą szukać oryginalności i niepowtarzalności m.in. właśnie w dawnych meblach czy sprzętach.
Cieszyć się one będą popularnością jeszcze bardziej, jeśli sami będą mogli się nimi zająć i własnoręcznie przeprowadzić ich renowacje – np. pod okiem fachowca na warsztatach renowacji mebli, które od przeszło dwóch lat organizujemy w naszej Pracowni.
Skąd pomysł na tego rodzaju zajęcie?
A.B.: Do Pracowni Renowacji Mebli, w której niezmiennie zresztą pracuję do dziś, trafiłam jeszcze w liceum. Miała to być dodatkowa praca po szkole, by dorobić sobie troszkę do kieszonkowego.
Samo zajęcie, choć nie łatwe, to tak różne i nietuzinkowe od tych, którymi się w tym czasie zajmowali moi rówieśnicy, na tyle mi się spodobało i wciągnęło, że postanowiłam zostać w warsztacie na dłużej.
Pani praca to zarazem wielka pasja ?
A.B.: Tak, jak najbardziej. Potwierdzeniem tego jest również założony przeze mnie przed sześciu laty blog – Starych Mebli Czar, dzięki któremu zarażam swoja pasją i pracą innych wielbicieli dawnych mebli i przedmiotów.
Rozmawiała Patrycja Klepczarek
Data dodania: 25.04.2016