Stosowanie zużytych materiałów w designie staje się coraz bardziej popularne. Jednakże designerom nie wystarcza już wykorzystywanie surowców wtórnych – na ich bazie projektują przedmioty, których jakość daleko przerasta materiały, z jakich zostały wykonane. Zjawiska z pogranicza ekologii, designu i sztuki wysokiej – recykling i upcykling w polskim projektowaniu użytkowym i artystycznym ostatniej dekady – podsumowała Hanna Szpil, kuratorka wystawy „od – ZYSK” we współpracy z Anitą Bialic.

Pod hasłem „»od – ZYSK« – recykling, upcycling design” w krakowskiej galerii BB zgromadzono prace 23 polskich designerów i grup projektowych – wszystkie stworzone zgodnie z zasadą 3R (recycle, reused, reduce). Wśród ikon polskiego re-designu, takich jak Tomasz Wójcik czy Bartosz Mucha, nie zabrakło także następnego pokolenia designerów. Czynna do 26 lipca ekspozycja ukazuje nie tylko różne aspekty ekologicznego wzornictwa użytkowego, ale również sygnalizuje istnienie nowych możliwości zastosowania odpadów w galanterii czy sztucznej biżuterii.

Ten prąd w sztuce użytkowej na stałe wszedł już do myślenia o designie. Symptomatyczna jest obecność licznych prac re-designerskich na tegorocznej Wystawie Końcowej Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na Wydziale Architektury, w Pracowni Projektowania Mebli i Wyposażenia Wnętrz. Ekspozycja ta zbiegła się w czasie z „od – ZYSKIEM”, chcąc nie chcąc stając się recyklingową satelitą wystawy w Galerii BB. Zwornikiem łączącym oba wydarzenia jest postać dr hab. Tomasza Wójcika, pracownika dydaktycznego na ASP, który prowadzi wspomnianą pracownię.

Wśród zgromadzonych w galerii przy ul. Garbarskiej 24 przedmiotów zaskakuje dokładność wykonania i wygoda użytkowania. Niekiedy aż trudno uwierzyć w to, że prace zostały wykonana z surowców wtórnych. Ten triumf sztuki użytkowej nad konsumpcją jest znamienny i miejmy nadzieję, że stopniowo będzie przejmował dominację nad innymi formami projektowania.

Nie ma to jak na własnych śmieciach

Na „od – ZYSKu” można znaleźć wiele ciekawych propozycji w kwestii siedzisk. Ławka z wytłoczek do jajek Joanny Figurniak na pierwszy rzut oka przypomina stary kaloryfer. Jednak komfort siedzenia na tytułowym „Siedzisku” jest ogromny, a ponadto można bez problemu go przenieść obiekt przy pomocy uchwytu z paska, spinającego wytłoczki. Mebel znakomicie spełniłby swoją funkcję na szkolnym korytarzu czy w sali gimnastycznej. Siedzisko dostępne jest również w wersji okrągłej.

Joanna Figurniak – siedzisko z wytłoczek po jajkach

Masywne, odporne na zniszczenia krzesło Bartosza Muchy z płyty OSB to sztandarowa praca tego artysty. Słynny Duporet towarzyszył autowi Poor Life przez lata, czy to w formie siedziska przed domem, czy też w postaci kompletu stołowego oraz krzesła do biurka.

Częścią zestawu ogrodowego dla ekscentryków mógłby stać się przypominający tron „Fotel z beczki” Roberta Pludra i Jakuba Sobiepanka. Wyprofilowane z plastikowego pojemnika siedzisko, podpórki pod ramiona i oparcie prezentują się obiecująco. Pod względem wyglądu całość niewiele ustępuje plastikowym krzesłom, które widuje się w sklepach sieciowych, natomiast z pewnością wyróżnia się nietypowym designem.

Robert Pludra i Jakub Sobiepanek – Fotel z beczki

Kolorowy, misternie pleciony, najeżony po bokach „Puff” Patki Smirnow z daleka przypomina wielkie, ratanowe siedzisko. W rzeczywistości mebel powstał z plastikowych reklamówek, dzięki czemu znakomicie nadaje się na wyposażenie pokoju dziecięcego czy ogrodu. Z tych samym materiałów artystka zrobiła serię stylowych torebek damskich. Jakość wykonania zasługuje na pochwałę. Siedzisko ładnie komponuje się z „Puffem” Natalii Bieńkowskiej, zaplecionym z resztek tkanin. W nurt siedzisk z odpadów wpisuje się także stworzone z gąbkowych resztek do izolacji rur siedzisko „Hydro Chair” autorstwa Pink Pug Design. Paletowe, nieco Kantorowskie eko meble Pat Guzik w swojej prostocie i skromności przywodzą na myśl pracownię artysty. Z kolei Franciszka Kornecka siedzisko „Nabrukowiec” przygotowała z plecionej makulatury [sic!].

Śmieć na połysk

Kolejną grupę „od – ZYSKanych” przedmiotów stanowią różnego rodzaju lampy i kinkiety. Klimatyczne karnisze z kolorowych metek – „eco lamp” – Asia Pytlewska aka Pink Pug Design wykonała ze zwykłych metek od ubrań. Piotr Stolarski nakrył lampkę nocną utrzymanym w klimacie obrazów Hansa Hofmanna abażurem z plastikowych reklamówek „Mikado”, natomiast kinkiety Joanny Figurniak z wytłoczek po jajkach pasowałyby do ekologicznego wnętrza knajpy wegetariańskiej, gdzie sok z brzozy byłby popijany z „plasticglass” – są to występujące w różnych wariantach kieliszki z butelek PET duetu ejtu (Bogumiła Zawada, Katarzyna Gołaszewska).

Joanna Figurniak – lampa PET

Joanna Figurniak posłużyła się także denkami butelek PET, aby wykonać dziewczęcy żyrandol z plastikowych kwiatów – „lampę PET”. Z kolei utrzymane w kwiatowej konwencji lampki „spoonflower” ejtu powstały z plastikowych łyżeczek i butelek PET. Ta sama grupa wykonała „gazetownik” z odwróconych do góry nogami wieszaków. Z drobiazgami z tworzyw sztucznych kontrastuje „Drum”, lampa z bębna od pralki, sygnowana przez Ekodizajn.

Daria Burlińska – Produkt mleczny – lampa z buteleczek po jogurtach

W śmieciach na ulicę

Opisując wnętrzarskie propozycje ekologicznych designerów, nie sposób nie wspomnieć o wyrobach galanteryjnych i biżuterii. Naszyjniki, kolczyki i bransolety z Ekoisty powstały z tych samych materiałów, co „lampa PET”. Bardzo praktyczne sakwy na rower Trashka wykonała z banerów reklamowych, Pat Guzik zrobiła ceratowy „frame pack” na rower, a Magdalena Godawa – eleganckie torebki i portmonetki, wyplatane z makulatury i filcu.

Od śmiecia do zysku?

Wielu zaprezentowanych na wystawie „od – ZYSK” artystów potraktowało temat recykling i upcykling designu bardzo indywidualnie, jednak w ich pracach dają się zauważyć pewne tendencje. Pod względem materiałów zacierają się granice między formami przemysłowymi i przedmiotami osobistego użytku, pod względem formy – wydawać by się mogło, że przeważa zamiłowanie do znanych surowców wtórnych – plastiku i makulatury.

Również sam tytuł „od – ZYSK” jest wieloznaczny – można go rozumieć nie tylko w kontekście twórczego wykorzystania odpadów, ale również przywracania ekologicznemu designowi miejsca, jakie mu się należy. Oprócz prezentacji prac „od – ZYSKanych”, krakowiacy otrzymali szansę realnego uczestnictwa w kreatywnym przetwórstwie. W ramach wydarzeń towarzyszących odbyły się liczne warsztaty, prowadzone przez POLtwora; uczestnicy mieli m.in. własnoręcznie zrobić portfel z banera reklamowego, a już 6 lipca Agata Klamarz pokaże, jak wykonać torbę z tego samego materiału.

Sztuka użytkowa, rozwijająca się równolegle do nowoczesnych technologii, skłoniła wielu designerów do ponownego przemyślenia zasad ekologii i zrównoważonego projektowania. Z refleksji nad środowiskiem, ale także z przyczyn czysto materialnych, zrodził się re-design, recycling design i upcykling. Zwrot w z stronę odpadów w designie nastąpił nie tylko w odpowiedzi na rosnącą popularność zrównoważonego projektowania, ale także z przyczyn ekonomicznych. Ograniczenie kosztów materiałów daje designerom szerokie spektrum działania. Jednocześnie upcykling znakomicie odzwierciedla paradoksy wielkiej metropolii, gdzie luksusowe wieżowce koegzystują ze slumsami, podobnie jak tanie materiały dają złudzenie luksusu i elegancji.

Data dodania: 05.07.2012