Dla wielu osób wzornictwo z lat 50. 60. i 70. to nie tylko sentymentalna podróż do minionej dekady, a przede wszystkim zamiłowanie do pięknej formy. Tendencje w aranżacji wnętrz dążące do indywidualizacji sprawiły, że PRL-owski design cieszy się niesłabnącą popularnością.
Moda na wystrój retro przywędrowała do Polski z zachodu. Początek tej fascynacji oscylował na wzorcach ściągniętych z Wysp Brytyjskich i Stanów Zjednoczonych. Całkowicie zapomniano o rodzimym rynku, a ten ma czym się pochwalić.
Paradoksalnie to czas PRL-u zapisał się na kartach historii polskiego designu jako jeden z najbarwniejszych i najistotniejszych. Pomimo trudnej sytuacji politycznej, widać było rozwój tej gałęzi przemysłu. Władza dokładała starań, by Polska została zauważona na arenie międzynarodowej. Po śmierci Stalina w 1953 roku i historycznej odwilży wszystko to, co w latach 40. i 50. było w Polsce tłamszone dekretami i zakazami, eksplodowało pomysłami. Krajowe wzornictwo było odpowiedzią na światowe trendy. Szybko przyniosło to efekty w postaci nowatorskich i atrakcyjnych projektów, przede wszystkim w ceramice. Inne branże takie jak meblarstwo czy moda również nie mogły narzekać na zastój. Wszystko to za sprawą projektów, za którymi stali wielcy artyści. Zdaniem wielu badaczy kultury był to najlepszy okres dla twórców, bowiem wzornictwo zaczęto taktować jako odrębną dziedzinę plastyki. Dzisiaj rodzimi projektanci zmagają się z przesadnym zapatrzeniem w zachodnie wzorce, wtedy zmagano się tylko z brakiem odpowiednich surowców. Zdaniem wielu projektantów obecnie masowo produkowane meble nie mają już ani tak unikalnego charakteru, ani niesamowitej historii, a sposób ich wykonania z pewnością nie pozwoli na to, by po 30-40 latach nadal wiernie służyły.
Powrót do PRL-u najszybciej zaobserwowano w dziedzinie artystycznej fotografii. Zainteresowanie to przełożyło się również na sztukę użytkową. Przedmioty z minionej dekady biją cenowe rekordy na targach staroci i aukcjach internetowych. Nierzadko PRL-owskie perły można spotkać na śmietnikach lub specjalnie sprowadza się je z zagranicy.
Od renowacji mebla na prywatne potrzeby, swoją przygodę ze stylem lat 60. i 70. rozpoczął Adam Wysocki.
– W moje ręce w spadku trafił typowy fotel kubełkowy, jakich pełno było w polskich realiach przed kilkudziesięciu laty. Aby zyskać niepowtarzalny mebel wystarczyło jedynie nadać mu nowoczesnego charakteru i odświeżyć. I tak też do mieszkania trafił pierwszy przedstawiciel minionej epoki. Potem potoczyło się już samo – opowiada.
Zapotrzebowanie na takie projekty okazało się na tyle duże, że wraz z Pawłem Szlachtą założyli meblarnię Pufa Cafe.
– Cieszy nas także fakt, że nasze projekty znajdują uznanie u architektów wnętrz, jak również osób otwierających stylowe kawiarnie i kluby. Klienci chcą mieć niepowtarzalne meble i budować nimi klimat i indywidualność wnętrza – tłumaczy Wysocki.
Niepowtarzalność oglądanych przedmiotów to jedna z głównych cech jaka przyciąga ludzi.
– Często zdarzają się meble o takim, niesamowitym projekcie, że trudno uwierzyć , że mają już 50 lat, są bardzo nowoczesne, mówimy o nich pieszczotliwie, że są super wydizajnowane. Nigdy nie robimy takiego samego fotela w identycznym materiale, więc niema ryzyka , że pójdzie się do znajomych i zobaczy identyczny mebel u nich w salonie – tłumaczy Przemysław Krupski z krakowskiego Miejsca.
Dla wielu osób obraz PRL-u to wspomnienie szarych, bezbarwnych czasów. Jednak dla ludzi z pokolenia lat 70., 80. wzornictwo okresu PRL pozbawione jest wszelkiego rodzaju negatywnych skojarzeń z tamtą epoką. Dlatego też, sporym zainteresowaniem cieszą się gadżety nawiązujące do tamtego okresu. Niedawny świat absurdów dobrze prezentuje projekt spodlady.com.
– Dla tych, którzy pamiętają tamte czasy nie jest to tyle sentyment do PRL-u, co sentyment za własną młodością. Za rzeczami, na których się wychowali, i z którymi wiążą miłe wspomnienia mimo ciężkich czasów. Młodsi klienci są po prostu ciekawi rzeczywistości tak różnej od dzisiejszej a przez to wyrazistej – podkreśla Łukasz Zarębski, kierownik sklepu.
Wśród gadżetów inspirowanych socrealizmem i komediami Stanisława Barei dostępne są: kultowy Miś, kalendarz robotniczy czy zegar z telewizyjnym sygnałem kontrolnym.
Patrząc na światowe trendy i ciągłe zainteresowanie stylem minionego okresu, PRL-owskie nawiązania szybko nie miną. Tym bardziej, że koneserzy stylu retro znajdą się zawsze, a niepowtarzalne meble i produkty z czasem będą jeszcze zyskiwać nie tylko na uroku, ale także na cenie.
Data dodania: 23.08.2011