Uroczyste otwarcie Akademii Sztuki Posadzkarskiej, połączone z prezentacją rozbudowanej siedziby firmy Uzin Utz Polska, obfitowało w wiele atrakcji dla zgromadzonych gości. Jedną z nich była ciekawa debata, która bezpośrednio dotyczyła problemu, jakim jest brak wykwalifikowanych pracowników w branży posadzkarskiej oraz ukierunkowanej edukacji zawodowej w Polsce.

W dyskusji panelowej pt. „Edukacja pracowników, wykonawców branży podłogowej – problemy, rozwiązania, perspektywy” wzięli udział: Krzysztof Sadowski, Wiceprezes Zarządu Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej S.A.; Roman Kowalczyk, Dolnośląski Kurator Oświaty; Grzegorz Popik, Prezes Uzin Utz Polska; Witold Ruszczyński, przedsiębiorca; Tomasz Urbański, Prezes Polskiego Związku Handlu i Usług Branży Pokryć Podłogowych oraz założyciel i członek Rady Firm Rodzinnych przy Konfederacji Lewiatan; Henryk Wagner, Prezes Polskiego Związku Posadzkarzy; Dorota Szymańska, trener z zakresu umiejętności handlowych, menadżerskich, HR oraz Julian Utz, przedstawiciel koncernu Uzin Utz AG.

Każda z zaproszonych do dyskusji osób miała okazję przedstawić swój punkt widzenia. Przypomniano o bolesnym dla branży fakcie, jakim jest oficjalny brak zawodu posadzkarza w Polsce, a także złej sławie, jaką niestety cieszą się szkoły zawodowe. Roman Kowalczyk zwrócił jednak uwagę na starania, dzięki którym dokonano zmiany szkół zawodowych na branżowe, a także rozpoczęto procedurę szkoleniową kadry pedagogicznej, tak aby szkoły te były coraz lepiej odbierane przez uczniów i ich rodziców. Jest to szczególnie ważne w momencie wyboru dalszej ścieżki edukacyjnej po szkole podstawowej. Witold Ruszczyński podkreślił, że znalezienie specjalisty, który dzięki swojej wiedzy i umiejętnościom będzie od razu gotowy do pracy, jest praktycznie niemożliwe. Julian Utz, przedstawiciel czwartego pokolenia zarządzającego koncernem Uzin Utz AG, opowiedział natomiast o systemie kształcenia dualnego na rynku niemieckim. O tym, jak ważne jest nie tylko finansowe docenianie pracowników, przekonywała Dorota Szymańska. Tomasz Urbański przypomniał natomiast, że proces szkolenia nie należy do łatwych i szybkich – trwa bowiem od 2 do 4 lat, a problem z wykwalifikowanymi pracownikami mamy już dziś. Zauważył również, że najlepszym rozwiązaniem mogłaby okazać się współpraca branży ze szkołami zawodowymi oraz krótkie, szybkie i treściwe kursy, prowadzone przez organizacje branżowe we współpracy z firmami.

 [NS]

Data dodania: 09.05.2018