Okoliczności powstania stylu pop-art są zaskakujące i niekoniecznie muszą kojarzyć się z wygodnie urządzonym domem. Powstał w połowie XX wieku na skutek zilustrowania powojennego umiłowania konsumpcjonizmu i materializmu. Jako że wyłamał się z ekspresjonizmu, jego dominującą cechą jest łączenie bogactwa kolorów, form, faktur, mieszania barw i prezentowania ich w niebanalnych kształtach.

Portret pamięciowy

Chęć zobrazowania wielkomiejskiej cywilizacji i kultury masowej oznacza, że pop-art szczególnie upodobają sobie ludzie mieszkający w dużych miastach, ceniący nowoczesny design i najnowsze trendy architektury wnętrz. Jeśli nie przeraża was salon, w którym znajdzie się miejsce na krzyczący jaskrawy zielony fotel, srebrne lampy o fikuśnych, niesymetrycznych kształtach i plakaty na ścianach przedstawiające znane postaci z XX wieku, to znaczy, że jesteście miłośnikami pop-art.

Należy mieć jednak na uwadze fakt, że jest to styl dla osób lubiących porządek – jeśli nagromadzi się niepotrzebne przedmioty wśród kolorowych mebli, artystyczny nieład przeobrazi się w zwyczajny bałagan.

Soczysta asymetria

Wibrujące, dziwne, jakby niepasujące do siebie elementy uczynią każde wnętrze niepowtarzalnym. Kupując meble w stylu pop-art, należy skupić się przede wszystkim na kolorze i kształcie. W obu przypadkach mamy swobodę wyboru – wystarczy zdecydować się na soczystą barwę (głównie stawia się na kolory podstawowe), kształty z kolei nie muszą, choć jest to zalecane, być geometryczne.

Co ważne, w tym style ważne są zestawienia – dozwolone jest zatem mieszanie kolorów, jednak wszędzie powinno się zachować umiar. Pop-art balansuje bowiem na graniczy kiczu, a jak to zwykle bywa – nietrudno ją przekroczyć.

Kontrastujące wzory

Jeśli ściany zostaną pokryte tzw. bezpiecznym kolorem (np. białym), koniecznie powinien zawisnąć na niej plakat Marylin Monroe albo Elvisa Presleya lub innej słynnej postaci. Dywany i meble z kolei powinny składać się z geometrycznych figur – ponadto, jeśli będą symetrycznie ułożone, wprowadzimy przypadkowo efekt harmonii i ładu, pomimo „krzyczących” kolorów. Należy kierować się zasadą: im bardziej zaskakujące połączenie, tym efektowniej będzie wyglądać nasze wnętrze. Te same cechy powinny mieć nasze meble – nieważne, czy będą to okrągłe skórzane pufy, czy kwadratowy zielony fotel z czarnymi guzikami.

Liczy się forma, kształt i kolor. Srebrno-matowe dodatki wprowadzą ekstrawagancką nutkę modernizmu. Ciekawy efekt prezentują też szklane, przezroczyste stoliki.

Nowocześnie, ale i z klasą

Pop-art w Polsce nie znalazł zbyt wielu miłośników – prawdopodobnie odstrasza nas „krzyczące” bogactwo kolorów i kształtów. Poza tym meble te nie należą do najtańszych, ze względu na to, że zwykle są produkowane przez artystów, a nie na masową skalę przez firmy meblarskie. Ładnie prezentują się zarówno w dużych domach, jak i mieszkaniach – należy jednak zachować odpowiednie proporcje. Ze względu na ozdobność każdego z mebli, jak i dodatków, nie powinny być nagromadzone na zbyt małej powierzchni, mogą bowiem tworzyć klaustrofobiczny efekt. W długim białym korytarzu wystarczy postawić jaskrawoczerwoną komodę, a już uzyska się zamierzony efekt. Ten styl aranżacji wnętrz szczególnie lubiany jest w USA, gdzie znalazł wielu zwolenników.

Wyjście ewakuacyjne

Wprowadzenie zaledwie kilku akcesoriów z tego stylu niesamowicie ożywi nasz dom i z pewnością przykuje uwagę naszych gości, dlatego jeśli nie jesteśmy na tyle odważni, by cały dom urządzić w tym stylu, warto wprowadzić choćby kilka dodatków, które zaakcentują nasze umiłowanie nowoczesności.

Data dodania: 21.07.2011