O celach powołanego niedawno Polskiego Związku Handlu i Usług Branży Pokryć Podłogowych, możliwościach jakie oferuje dla swoich członków oraz kondycji polskich organizacji branżowych rozmawialiśmy z Tomaszem Urbańskim, Prezesem tej organizacji.

Zacznę od kwestii, która jak przypuszczam leży u podstaw Polskiego Związku Handlu i Usług Branży Pokryć Podłogowych. Czego brakuje temu sektorowi?

Tomasz Urbański: – Brak jest na rynku podmiotu, który realizowałby projekty związane ze zwiększeniem konkurencyjności swoich firm członkowskich. Można to robić na różne sposoby: wydawać certyfikaty dla produktów czy usług, dzięki czemu będzie można bronić firm, które opierają się na jakości, a nie tylko na niskiej cenie. Można stworzyć grupę zakupową, gdzie nie tylko będzie można uzyskać niższe ceny na pewne produkty, ale też pozyskać atrakcyjne produkty, do których pojedyncze firmy nie mają dostępu. Można stworzyć taki system dystrybucji, który pomoże uzyskiwać uczciwe i rynkowe marże, co dziś nie jest takie proste. Poza tym związek może reprezentować szerszą branżę związaną nie tylko z wykładzinami, ale też z podłogami drewnianymi, ceramicznymi czy jeszcze innymi, które nie mają swojej reprezentacji. Jest jeszcze jedna bardzo istotna kwestia. Chodzi o to, że jesteśmy organizacją oparta o ustawę o organizacjach pracodawców, co oznacza, że członkami są firmy. Stawia nas to w lepszej pozycji w stosunku do wielu partnerów rynkowych i administracji publicznej. Jesteśmy po prostu poważnie traktowani. Można dzięki temu zrealizować dużo cennych projektów.

Tomasz Urbański

Źródło: Polski Związek Handlu i Usług Pokryć Podłogowych

Nazwa Związku jest długa i trudna do zapamiętania, zaproponujecie jakiś skrót?

– Być może w przyszłości zaproponujemy jakiś skrót. Dziś chodzi o to, że dzięki tej nazwie od razu komunikujemy kim jesteśmy. Jest to ważne na początku, kiedy nie jesteśmy jeszcze rozpoznawalni.

Czym będzie różnił się Związek od istniejących organizacji branżowych? Nie pytam oczywiście o formalne różnice pomiędzy związkiem, a stowarzyszeniem – w jaki sposób będziecie działać, że odróżni to Was od innych?

– Każda organizacja może się w czymś specjalizować i tym odróżniać od innych. My chcemy skupiać się na sprawach związanych z handlem. Te sprawy są zaniedbywane nie tylko w naszej branży. Chodzi o to, żeby pomagać stworzyć takie warunki, dzięki którym firmy małe i duże będą mogły realizować na tyle realne dochody, żeby moc zapewnić swoim klientom dobrą obsługę i swoim pracownikiem lepsze warunki pracy. Im więcej firm jest zrzeszonych, tym lepsze warunki ku temu można stworzyć. Można to robić poprzez tzw. grupę zakupową, wydawanie certyfikatów, promowanie firm członkowskich i wiele innych rzeczy. Jesteśmy też otwarci na różne projekty.

Wśród wielu mniejszych firm organizacje branżowe traktowane jako podmioty, których celem jest zarabianie, a nie prawdziwe wspieranie branży. To nie jest pozytywna opinia. Jak zamierzacie się zmierzyć z tego rodzaju obiekcjami?

– Myślę, że ważne jest uczyć się na błędach innych i słuchać ludzi dookoła. Samo zarabianie nie jest niczym złym, pod warunkiem, że dochody przeznaczane są na cele statutowe, czyli w naszym przypadku na wsparcie branży. Uważam, że firmy członkowskie powinny zarabiać pieniądze, ale w tylko swoich firmach, a jeśli będą to zyski większe dzięki działalności związku, to o to chodzi i taki jest też cel naszej organizacji. Poza tym wszystko powinno być jak najbardziej transparentne. Myślę, że jako członkowie i władze organizacji powinniśmy być na to bardzo wyczuleni, biorąc pod uwagę błędy ujawniane w niektórych znanych publicznie organizacjach.

Co trzeba zrobić, by podnieść prestiż organizacji branżowych (mówimy o pokryciach podłogowych) w Polsce?

– Uważam, że prestiż organizacji jest sumą tego, kto jest w danej organizacji oraz co dana organizacja robi. Jeśli skupimy się na istotnych projektach i zaczniemy je realizować, to firmy same będą chciały do nas przystąpić i wówczas ten prestiż będzie rósł. Zdaje sobie oczywiście sprawę z tego, że jest to działanie rozłożone na lata.

W jaki sposób docieracie do nowych potencjalnych członków? Jakich argumentów używacie, by ich przekonać do włączenia się w tę inicjatywę?

– Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że tego, że przynależność do Związku podnosi prestiż firmy. Dziś klienci, którzy są dużo bardziej wymagający, chcą kupować coś więcej niż prosty towar czy usługę. Kupując od firmy, która jest gdzieś zrzeszona otrzymują pewną gwarancje, że firma nie jest znikąd, bo organizacja potwierdziła jej profesjonalizm. Mamy niewysokie składki. Chyba jedne z niższych jeśli chodzi o związki. Poza tym każdy z firmy członkowskiej jest automatycznie członkiem związku, czyli może brać czynny udział w życiu organizacji. Członkowie mają też szansę uczestniczyć w grupie zakupowej, będą mieli możliwość promowania swoich produktów czy usług. Bierzemy też pod uwagę uczestnictwo w zbieraniu i otrzymywaniu danych o rynku tj. wysokość sprzedaży poszczególnych produktów. Jest też możliwość zaangażowania się w wybrane projekty, ale też możliwość nieangażowania się w bieżącą działalność, bo zdaję sobie sprawę, że większość osób ma sporo pracy w swoich firmach, ale samą przynależnością chcą uzyskać wsparcie związku.

Jak pogodzić interesy wszystkich, którzy znajdują się w pojemnym branżowym worku z napisem “pokrycia podłogowe”? Czy w którymś miejscu są one zbieżne?

– Zbieżności jest sporo i nie mam na myśli tu tylko to, że ceramikę, drewno czy wykładzinę kładzie się na podłodze. Po pierwsze każda z tych gałęzi jest ściśle związana z usługami. Po drugie istnieje podobny sposób dystrybucji. Kolejnym podobieństwem jest to, że istnieje bardzo podobna proporcja sił pomiędzy producentami, dystrybutorami, a firmami montażowymi. Mamy tych samych dostawców narzędzi oraz producentów chemii budowlanej. Wszędzie istnieje rynek klienta indywidualnego, jak i instytucjonalnego. Dodam jeszcze, że mamy takie same podmioty jak: inwestor, projektant czy generalny wykonawca. Tak więc, tych podobieństw jest na tyle dużo, żeby spokojnie uznać, że jest to jedna branża z kilkoma gałęziami.

Składki członkowskie nie są wysokie – przy małej liczbie członków trudno będzie stworzyć budżety na działania zakrojone na szeroką skalę. Czy to oznacza, że będziecie poszukiwać sponsorów np. dla szkoleń?

– Pieniądze są ważne, ale nie najważniejsze. Przy dobrej organizacji możemy zrobić wiele przy umiarkowanym budżecie. Oczywiście, składki członkowskie mogą pokryć tylko podstawową działalność Związku. Na inne projekty będziemy szukali finansowania. Na pewno będziemy chcieli wspierać się sponsorami. Mamy bardzo ciekawe propozycje dla producentów, którzy myślą o swoim zaistnieniu lub rozwoju na rynku polskim.

Rozmawiała Katarzyna Kaźmierczak

Data dodania: 29.08.2017